Ze środka ronda w Quezon City nie ma ucieczki. Kto więc przypadkiem trafi w to miejsce, ten się już z niego nie wydostanie. Wyspiarze wykształcili własny język, własne obyczaje, a nawet własną religię. Prawie wszyscy noszą białe bojówki.
Opowiadanie ukazało się w numerze 3565 (wiosna 2019) kwartalnika „Przekrój”.